Nierówna walka o sól

     Lato w pełni, nadszedł czas zbierania plonów z pól i działek, a także najlepszy moment na zrobienie przetworów na znienawidzoną (zwłaszcza przeze mnie) zimę. Truskawki już pomrożone, maliny, groszek i fasolka szparagowa zniknęły szybciej niż ustawa przewiduje, więc zabrałam się za kiszenie ogórków. A właściwie zaczęłam przygotowania do tego procederu, który jak co roku spędza mi sen z powiek, gdyż mam wieczny problem z solą, zwykłą solą, o którą wbrew pozorom bardzo ciężko. O co mi chodzi zapytacie – przecież soli ci u nas w sklepach dostatek! – więc już tłumaczę, chodzi mi o zwykłą sól naturalną, bez dodawanego na siłę jodu i innych cudownych E składnikówCzytaj dalej