Dieta alkaliczna

     Dawno, dawno temu człowiek odżywiał się własnoręcznie upieczonym mięsem bez konserwantów, mnóstwem owoców i orzechów, pił czystą wodę i na tym w zasadzie kończył się jego jadłospis. Dzisiaj patrząc na sklepowe półki dostajemy oczopląsu od kolorowych opakowań, bo co wybrać? A czy nasze żołądki też się zmieniły? Otóż nie i dlatego chorujemy.

Czytaj dalej

Mleko pod znakiem zapytania

Dzisiejszy post o mleku jest bardzo kontrowersyjnym tematem, ponieważ ilu jest zwolenników picia mleka to zapewne tyle samo jest jego przeciwników. Spór trwa od wielu lat i wciąż  jest nierozstrzygnięty.

Zwolennicy twierdzą, że ludzie od wieków pili mleko, żyli długo i nie chorowali. I tu rodzi się pytanie czy pili mleko pasteryzowane z niemałym dodatkiem antybiotyków, hormonów i zabitych bakterii przy okazji? Kiedyś tego nie było. Kowalski całe życie pił mleko od swojej Mućki, a nie takiej zbieraniny jaka jest teraz. Jego Mućka codziennie spoglądając w niebo rozświetlone słońcem mogła delektować się smakiem soczystej pachnącej rosą trawy, a dzisiejsze krowy nawet nie mają pojęcia, że istnieje trawa i niebo bo w ogóle nie wychodzą z obory – taki jest ich zas…ny los. Czytaj dalej

Nierówna walka o sól

     Lato w pełni, nadszedł czas zbierania plonów z pól i działek, a także najlepszy moment na zrobienie przetworów na znienawidzoną (zwłaszcza przeze mnie) zimę. Truskawki już pomrożone, maliny, groszek i fasolka szparagowa zniknęły szybciej niż ustawa przewiduje, więc zabrałam się za kiszenie ogórków. A właściwie zaczęłam przygotowania do tego procederu, który jak co roku spędza mi sen z powiek, gdyż mam wieczny problem z solą, zwykłą solą, o którą wbrew pozorom bardzo ciężko. O co mi chodzi zapytacie – przecież soli ci u nas w sklepach dostatek! – więc już tłumaczę, chodzi mi o zwykłą sól naturalną, bez dodawanego na siłę jodu i innych cudownych E składnikówCzytaj dalej