Domowe „Pieguski” które uwielbiam

Chyba nie ma na świecie człowieka, który nie lubiłby słodkości. Ja też jestem strasznym łasuchem ale od kiedy mam świadomość jak niszczą nasze zdrowie bardzo je ograniczyłam. Od jakiegoś czasu staram się więc sama piec ciasta i ciasteczka zamiast kupować i muszę stwierdzić, że nawet nieźle smakują.
Z okazji nadchodzących świąt chcę podzielić się z Wami przepisem na pyszne ciasteczka „pieguski” – ostatnio upiekłam je z podwójnej porcji, a i tak wystarczyły tylko na kilka dni, więc mam nadzieję, że i Wam przypadną do … żołądków 🙂

IMG_0846

Składniki na ok. 60 sztuk :

  • 2,5 szklanki mąki pszennej (500g) lub gryczanej (produkt bezglutenowy!)
  • 1 kostka masła (200g)
  • 170 g cukru (puder) lub ksylitolu
  • 1 op. cukru waniliowego z kardamonem (zwróćcie uwagę aby nie był wanilinowy)
  • 1 jajko
  • 1/2 płaskiej łyżeczki soli (jeżeli sól jest gruba to dobrze jest ją zetrzeć w moździerzu)
  • 1 lekko czubata łyżeczka sody
  • 1 tabliczka gorzkiej czekolady min. 70% pokrojona w drobną kostkę
  • 1/2 szklanki orzechów włoskich drobno pokrojonych
  • 1/2 szklanki rodzynków Thompsona Jumbo przekrojonych (jedyne nie konserwowane chemicznie)

Dobrze rozgrzane w temperaturze pokojowej masło miksujemy z cukrem pudrem na pulchną, gładką masę, dodajemy jajko i ponownie miksujemy. W osobnej misce mieszamy wszystkie składniki sypkie, dodajemy do nich zmiksowaną masę i całość już ręcznie wyrabiamy. Następnie dodajemy czekoladę i bakalie.

Z gotowej mieszanki formujemy w zagłębieniu dłoni małe kuleczki i lekko je spłaszczamy. Dobrze jest rodzynki w czasie formowania schować do środka bo przesuszone będą trochę twarde. Układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia z dość dużym wolnym marginesem ponieważ sporo urosną. Pieczemy 15 min w temp. 180° C bez termoobiegu (piekarnik elektryczny).

IMG_0881

Bezpośrednio po wyjęciu z piekarnika są tak mięciutkie, że rozpływają się w ustach, a w miarę stygnięcia stają się kruche. Po całkowitym wystygnięciu należy je przechowywać w szczelnie zamkniętym plastikowym woreczku aby nie stwardniały.

Przygotowywanie takich ciastek staje się w długie zimowe wieczory fajną rozrywką dla całej rodziny włączając w to dzieci bo tu nie może się nic nie udać, zawsze wyjdą pyszne i zaraz po upieczeniu znikają z szybkością strzały, a jaka radość dla dziecka jak zje ciastko ulepione swoimi łapkami. Rodzaj bakalii można modyfikować w zależności od tego dla kogo będą przeznaczone.

IMG_0842

Warto przygotować wersję bardziej zdrową i dodatkowo bezglutenową z mąki gryczanej, a zamiast niezdrowego cukru dodać ksylitol. Wtedy można je jeść bezkarnie. Orzechy proponuję kupować w łupinie i w wolnej chwili wyłuskać ponieważ te już wyłuskane szybko naciągają wilgoci, stają się stęchłe i gorzkie – szkoda pieniędzy.

Życzę smacznego, Maria

2 thoughts on “Domowe „Pieguski” które uwielbiam

    • Wogóle nie jadasz tych produktów? Jeśli tak to gratuluję.
      Po pierwsze, ja nikogo Spirulinko nie zmuszam do pieczenia tych ciastek, pokazuję tylko zdrowszą wersję tych sklepowych wypełnionych różnymi ulepszaczami. Zamiast cukru możesz użyć ksylitolu i masz zdrowszy produkt, a ksylitol nie uzależnia. Wierz mi, że w tym wypadku bardziej nas uzależnia biała mąka, którą przecież prawie wszyscy jedzą niż ten cukier, chyba, że jest spożywany dosłownie szklankami. Od tego nie uciekniemy. A słodycze powinno się jeść tylko okazjonalnie. Pozdrawiam

Dodaj komentarz